Nie byłam zwolenniczką ryb, ale odkąd spróbawałam łososia przyrządzonego wg tego przepisu stałam się miłośniczką frakcji pływającej.
Naprawdę ma wyśmienity smak, zarazem słodki i kwaśny.
Bazowałam na przepisie Liski, oczywiście troszkę go zmodyfikowałam - wyeliminowałam imbir.
Marynata:
Naprawdę ma wyśmienity smak, zarazem słodki i kwaśny.
Bazowałam na przepisie Liski, oczywiście troszkę go zmodyfikowałam - wyeliminowałam imbir.
Marynata:
- ok. 2 łyżek sosu sojowego,
- sok z cytryny (lepiej dolewać małymi porcjami)
- ok 1 łyżeczki miodu
- ok 1 łyżeczki musztardy
- ewentualnie łyżeczka świeżo startego imbiru
Używam określenia - około - ponieważ smakowo musicie sami dopasować proporcje. Sos nie może być ani za kwaśny, ani za słony. Łososia wkładamy do marynaty i odstawiamy na min godz. do lodówki (a najlepiej na całą noc).
Pieczemy w temperaturze 180 st C przez ok 20 minut (zwykle piekę ok 35 min).
Komentarze